Dyskusja na temat głównych potrzeb i możliwości zmian w zakresie diabetologii – z perspektywy lekarzy, pacjentów, decydentów i ekspertów pod honorowym patronatem Rzecznika Praw Pacjenta
Źródło: Polska Agencja Prasowa
Infekcja koronawirusem przebiega na tyle różnych sposobów, że biorąc pod uwagę jedynie objawy, nie sposób stwierdzić, czy to COVID-19. Dodatkowo łagodne symptomy mogą nagle przybrać na sile i jeśli stanie się to akurat w weekend, zanim uda się skontaktować z lekarzem rodzinnym, trzeba zastosować jakieś środki zaradcze. Dlatego warto mieć w domu kilka przydatnych i sprawdzonych leków.
Co dziś pacjenci z cukrzycą mówią o doświadczeniu epidemii? Jak to wpłynęło na ich leczenie?
Anna Śliwińska: Pacjenci z wyrównaną cukrzycą, dobrze kontrolowaną nie zgłaszali poważniejszych problemów z dostępem do leczenia, poza tym że potrzebowali recept na kontynuację terapii. Jeżeli pacjent miał to pod kontrolą, właściwie nie borykał się z poważniejszymi wyzwaniami w czasie lockdown’u. Natomiast istotnym problemem, z którym musieli się pacjenci zmierzyć, było odkładanie na później planowanych zabiegów, np. okulistycznych. Poza tym dla osób z cukrzycą to doświadczenie wiąże się przede wszystkim ze strachem, ponieważ dużo się mówiło na początku epidemii o tym, że ludzie z cukrzycą są narażeni na cięższy przebieg COVID-19. Mówiono także, że sama choroba cukrzycy zwiększa prawdopodobieństwo zakażenia się wirusem, co na szczęście okazało się nieprawdą. Chorzy z cukrzycą źle wyrównaną i powikłaną, długoletnią i chorzy w senioralnym wieku rzeczywiście czuli przez ten cały czas duże napięcie i poważny lęk o siebie. Myślę, że to doświadczenie wpłynęło negatywnie na nas wszystkich, także dla naszego stowarzyszenia był to trudny czas. Nie realizowaliśmy żadnych spotkań, także z pacjentami. Ludziom doskwierało uczucie osamotnienia.